wtorek, 11 listopada 2014

Święto Niepodległości i odpust św. Marcina w Ciechocinie.

Radosne święto dla Polaków. Mnie osobiście trochę zasmuciło. Nawet nie zadymą chuliganów w Warszawie, ale postawą wielu obywateli naszej małej ojczyzny. Jak okazać w prosty sposób swoją radość z wolności, wywalczonej krwią naszych przodków? Wymodloną przez nasze babcie i prababcie, które w zaciszu domowym walczyły o nią z różańcem w ręku i ze łzami w oczach, po stracie swych mężów i synów. Niepodległość okupiona takim trudem i poświęceniem wielu, nie ma swego radosnego odbicia w otaczającej nas rzeczywistości.
Jechałem przez kilka wsi gminy Chojnice i przez samo miasto. Flag jak na lekarstwo. Wydawać by się mogło, komuś obcemu, że ludzie zapomnieli zdjąć je po jakimś święcie.
Pamiętać jednak powinniśmy, że wolność nie jest dana raz na zawsze. Przez cały czas należy ją pielęgnować. Pamiętać o tych, którzy za nią oddali życie. Pamięć o tym, by przekazywać ją swoim synom i córkom. Najprostszym jej wyrazem jest wywieszenie flagi. Wyższym wyrazem jest uczestnictwo w obchodach patriotycznych, a najwyższym wyrazem miłości do Ojczyzny jest ofiarowanie w jej intencji uczestnictwo we mszy św. i modlitwę za nią.
Hasło naszych przodków jest zawsze aktualne. Brzmi ono BÓG-HONOR-OJCZYZNA.

A teraz kilka fotografii z odpustu i festynu św. Marcina w Ciechocinie oraz krótki filmik z walki rycerzy.
Jest również historia w fotografii.
św. Marcin zbliża się do bramy miasta
spotyka biednego żebraka
dzieli się z nim swoim płaszczem.
Gdzie ogień, tam i strażacy.

Uczestnicy festynu.

Tu kliknij.



Wyśmienite ciechocińskie rogale Marcinki.
Stół VIP-ów.
Przyszłość sołectwa i parafii.
Przyszli rycerze, obrońcy niepodległej.

Dodatkowe atrakcje festynu.
Akcesoria rycerzy.
Tu kliknij.

Wyczekiwana grochówka.
Kościół św. Marcina w tle.
Przyszłe tancerki.
W drodze powrotnej z odpustu odwiedziłem Granowo. Usytuowano tu tablicę pamiątkową poświęconą pamięci ks. Panskiego, urodzonego w tej wsi Kosznajdra i badacza Kosznajderii.
św. Marcin w drodze powrotnej ofiarował mi rzeźbę św. Brata Alberta, którą otrzymałem od jej twórcy Kazimierza Fryckowskiego z Pawłowa.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz