czwartek, 26 lipca 2012

Św. Krzysztof - patron kierowców.

Godz. 18.00 w Kościele w Krojantach rozpoczyna się Najświętsza Eucharystia w intencji wszystkich prowadzących pojazdy.
W parafii różnych pojazdów jest duża ilość co nie przełożyło na ilość uczestników Eucharystii. Widać z tego, że prowadzącym pojazdy nie specjalnie zależy na Bożym błogosławieństwie i opiece św. Krzysztofa.
Akt pokuty poprzedził rachunek sumienia kierowcy.
Homilia wygłoszona przez ks. proboszcza Piotra Kotewicza nawiązała do świętego patrona dnia dzisiejszego , przestrzegania przepisów ruchu drogowego i do grzechów popełnianych w związku z tymi wykroczeniami.
Ksiądz Piotr odniósł się również do tragicznych statystyk związanych z wypadkami, kolizjami, śmiertelnymi ofiarami i rannymi, którzy ucierpieli na polskich drogach.
Trafna uwaga dotyczyła ciągłego wzrostu ograniczeń szybkości, chętnego karania kierowców, a zarazem braku odpowiedzialności za jakość dróg, za to odpowiedzialnych.

Za przykład może posłużyć droga powiatowa z Jarcewa do Powałek, która jest jednopasmówką, gdzie gruntowe pobocze podczas mijania zagraża bezpieczeństwu jadących oraz grozi uszkodzeniem pojazdu. Monity u Wójta i Wójta u odpowiedzialnych za ten stan w powiecie chojnickim nie przynoszą żadnych rezultatów już od blisko trzech miesięcy. ( dopisek autora )

Po zakończonej Mszy św. odbyła się Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, po której kapłan odmówił modlitwę poświęcenia pojazdów i wyszedł na parkingi dokonując poświęcenia.



Msza św. o błogosławieństwo dla kierowców i opiekę św. Krzysztofa

Uczestnicy Mszy św.

Wyjście na parkingi

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów

Święcenie pojazdów


św. Krzysztof

(zm. około 250)



          O życiu św. Krzysztofa brak pewnych wiadomości. Pewne jest, że żył na początku trzeciego wieku i że zmarł śmiercią męczeńską, ale reszta wiadomości oparta jest na przekazach ustnych i legendach.
     Miał się urodzić w Kanaanie (być może w Licji - dziś Turcja) pod koniec II wieku w rodzinie pogańskiej. Legenda mówi, że rodzice dali mu na imię Reprobus, co miało znaczyć Odrażający. Był bardzo brzydki: olbrzymi wzrost, potężne ciało i niekształtna głowa przypominająca głowę psa. Odznaczał się także ponadludzką siłą. Może dlatego postanowił zaciągnąć się na służbę u najpotężniejszego władcy. Najpierw zaciągnął się w władcy swojej krainy. Przekonał się jednak, że król bardzo boi się szatana, przyjął więc służbę u niego. Potem okazało się, że szatan boi się Chrystusa. To sprawiło, że zainteresował się Chrystusem, poznał Jego naukę i przyjął chrzest. Za pokutę postanowił osiedlić się na Jordanem i przenosić ludzi przez rzekę na swych potężnych ramionach.
     Pewnej nocy usłyszał, że dziecko prosi o przeniesienie na drugi brzeg. Wziął je na ramiona i zaczął nieść. Dziecko stawało się coraz cięższe, tak że w pewnym momencie Reprobusowi groziło utonięcie. Dotarł jednak do drugiego brzegu i spytał "Kim jesteś?". Usłyszał: "Jam jest Jezus, twój Zbawiciel. Dźwigając mnie, dźwigasz cały świat". Na pamiątkę tego zdarzenia Reprobus miał otrzymać greckie imię Christophoros, co oznacza "niosący Chrystusa". Legenda wspomina też, że Pan Jezus przywrócił Krzysztofowi normalny wygląd.
     Inna legenda opowiada, jak Krzysztof został pojmany i wtrącony do więzienia przez swojego króla, okrutnego prześladowcę chrześcijan. Działo się to około 250 roku, za panowania cesarza Deceusza. Trudno było go wydać na męki, ponieważ z powodu niezwykłej siły Krzysztofa żołnierze bali się go. Wielu żołnierzy, widząc dzielną postawę Krzysztofa na mękach, nawróciło się. Inni nawrócili się widząc, jak wypuszczane w jego kierunku strzały zatrzymują się w powietrzu lub odbijają się od jego ciała. Krzysztof był przez cały dzień zasypywany strzałami, które jednak nie zabiły go. Kiedy wreszcie wyczerpany padł na ziemię, władca polecił go ściąć.      Tyle legenda. Pierwsze historyczne przekazy o kulcie św. Krzysztofa pochodzą z V i VI w., a mówią o wystawionej ku jego czci bazylice w Bitynii i o licznych klasztorach św. Krzysztofa. Oznacza to, że jego kult był wówczas bardzo powszechny.
     W średniowieczu św. Krzysztof został zaliczony do grona 14 "Wspomożycieli", czyli do szczególnych patronów. Opiekował się podróżnymi, pielgrzymami, przewodnikami, flisakami, marynarzami. Dziś uważany jest za patrona kierowców, ruchu i komunikacji oraz wielu zawodów z nimi związanych (poza wymienionymi): woźniców, żeglarzy, biegaczy, jest opiekunem dróg górskich, patron górników, stolarzy, cieśli, kapeluszników, farbiarzy, introligatorów, poszukiwaczy skarbów, sprzedawców owoców, ogrodników, opiekunem twierdz i fortec, patronem dzieci. Wzywamy go w przypadku niespodziewanej śmierci, zarazy i dżumy, zagrożenia od ognia i wody, suszy, niepogody i gradu, w przypadku chorób oczu, bólu zębów i ran. Jest też patronem Wilna, a jego wizerunek znajduje się w herbie tego miasta.
     Zgodnie z dawnymi wierzeniami, kto spojrzy rankiem na wizerunek św. Krzysztofa, będzie bezpieczny aż do wieczora. Dlatego dawniej malowano jego postać przy wejściach do kościołów, na basztach miejskich, na feretronach i sztandarach, także na wielu kamienicach przy ruchliwych ulicach - takie kamienice w średniowieczu nazywano "Krzysztoforami".
     W ikonografii św. Krzysztof przedstawiany jest przede wszystkim z Dzieciątkiem Jezus na ramieniu i laską w dłoni. Czasami przedstawiano go też jako męczennika lub wojownika, można go też zobaczyć z kijem, z którego wyrastają liście. 

Źródło:

http://adonai.pl/ludzie/?id=6



Dzisiejszy dzień to również św. Jakuba Większego Apostoła.
Informacje o św. Jakubie znajdziemy pod tym adresem: 
                                          http://adonai.pl/ludzie/?id=60

środa, 25 lipca 2012

Wschód i zachód słońca w Czartołomiu.


Mgła nad doliną Strugi Jarcewskiej

Mgła nad doliną Strugi Jarcewskiej

Wschodzące słońce w konarach drzew

Mgła nad doliną Strugi Jarcewskiej

Wschodzące słońce w konarach drzew

Wschodzące słońce w konarach drzew

Mgła nad doliną Strugi Jarcewskiej

Zachodzące słońce kryjące się w drzewach parku w Jarcewie

Zachodzące słońce kryjące się w drzewach parku w Jarcewie

Zachodzące słońce kryjące się w drzewach parku w Jarcewie

Mrok spowija dolinę Strugi Jarcewskiej

Mrok spowija dolinę Strugi Jarcewskiej

Mrok spowija dolinę Strugi Jarcewskiej

W głębi Lasek Miejski o zachodzie słońca

Zachodzące słońce kryjące się w drzewach parku w Jarcewie

poniedziałek, 9 lipca 2012

KOŚCIÓŁ I KALWARIA WE WIELU.


Historia parafii

Parafia wielewska liczy już blisko 700 lat. Udokumentowany w źródłach pisanych początek dziejów Wiela pochodzi z roku 1352. Pierwszą wzmiankę o kościele w Wielu i parafii mamy w krzyżackim dokumencie lokacyjnym z roku 1382. Parafia tutejsza należała już do pięciu dekanatów. Kolejno: starogardzkiego, mirachowskiego, bytowskiego, tucholskiego, czerskiego. Z dniem 1 stycznia 1990 roku została włączona do dekanatu bruskiego istniejącego od roku 1982. Z dniem 1 lipca 2009 roku parafię objął ks. Jan Flisikowski, pełniący poprzednio funkcję proboszcza parafii Borzyszkowy.


Wiele
to wieś kaszubska położona nieopodal Chojnic nad jeziorem Wielewskim licząca obecnie ponad 1000 mieszkańców. Wieś słynie z Kalwarii (Sanktuarium), która została zbudowana w latach 1915-25 i jest jedną z najpiękniejszych w Polsce. Wielewska Kalwaria to 23 obiekty: 14 kaplic, 6 rzeźbiarskich dzieł, święte schody, ambona i Pustelnia. Inicjatorem i zarazem budowniczym był wielewski proboszcz ks. Józef Szydzik (żył w latach 1871-1939) zamordowany w Fordonie pod Bydgoszczą przez Niemców hitlerowskich na początku II Wojny Światowej. Autorem projektów architektonicznych, według których budowano wszystkie obiekty jest Monachijski architekt Teodor Mayr. Wszystkie budowle i rzeźby znajdują się wśród lasów pokrywających stoki Białej Góry nad Jeziorem Wielewskim. Przed i w czasie I Wojny Światowej zbudowanych zostało 8 kaplic - w tym najstarsza Kaplica Ogrójca poświęcona 15 sierpnia 1915 roku. Pozostała część obiektów Kalwarii została wzniesiona w czasach powojennych. Dzieła rzeźbiarskie w kaplicach wzniesionych po 1920 roku zawdzięczamy polskiemu artyście Wojciechowi Durkowi. Źródło.

Do Wiela wybrałem się wraz z żoną dwa tygodnie temu w niedzielę. Poraz ostatni byłem tam ok. 14 lat temu. Zostałem mile zaskoczony zmianami jakie zastałem wokół kościoła, kalwarii i w samym Wielu. Kościół z zewnątrz częściowo wyremontowany, otoczenie zadbane, droga na kalwarię utwardzona, infrastruktura dla pielgrzymów i turystów przygotowana na dobrym poziomie.

Poniżej przedstawiam to, co uwieczniłem na fotografiach.

Kościół od strony cmentarza elewacja po remoncie

Na cmentarzu możnazobaczyć prawdziwe dzieła sztuki sakralnej

Jezioro widziane z plaży

Most przez potok Cedron

U podnóża kalwarii i u stóp krzyża położono pamiątkowy kamień i ustawiono tablicę informacyjną

Dom Annasza

Święte schody

Dom Kajfasza

Dom Kajfasza, Pan Jezus w więzieniu ( ciemnicy)

Dom Piłata, Pan Jezus na śmierć skazany

Kaplica biczowania

Pan Jezus bierze krzyż

Pan Jezus upada po raz pierwszy

Spotkanie z Matką

Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż

Kaplica św. Weroniki 

Kaplica drugiego upadku Pana Jezusa

Wnętrze kaplicy II upadku

Kaplica płaczących niewiast. Stacja fundowana przez Parafię Brusy

Wnętrze Stacji VIII

Kaplica III upadku Pana Jezusa. Kaplica fundowana przez  Parafię Chojnice. Miejsce sprawowania Eucharystii podczas uroczystości kalwaryjskich w święto Wniebowstąpienia Pana Jezusa.

Pan Jezus z szat obnarzony

Przybicie do krzyża

Wnętrze kaplicy. Pan Jezus umiera.

Kaplica śmierci Pana Jezusa

Zdjęcie z krzyża, poniżej złożenie do grobu.

Kaplica grobu Pana Jezusa

Jezioro widziane z kalwarii

Ambona - łódź, symbol Kościoła

Pamiątkowy kamień z bliska

Krótka historia kalwarii

Promenada nad jeziorem

Kaplica Serca Pana Jezusa

Kościół i cmentarz od strony jeziora

Miejsce spoczynku Wincentego Rogali. Więcej.

Otoczenie kościoła

Cudowny obraz Matki Boskiej Łaskawej pochodzący z Chojnic z nieistniejącego już kościoła przy konwencie Augustianów przy ul. Grunwaldzkiej

Wyczytałem na tablicy ogłoszeń przy kościele, że kalwarię czeka w tym roku poważny remont. Po tym co zastałem obecnie myślę, że po remoncie zachwyci wszystkich swoim pięknem, które pokryła patyna i nadwątlił ząb czasu.

Wszystkim odwiedzającym życzę głębokich przeżyć duchowych i estetycznych oraz owocnego wypoczynku na Drodze z Chrystusem.